Nie tak dawno temu recenzowałem pochodzący z 1985 roku Kokon i mówiłem o tym, jak świetna to była produkcja i jak dobrze się dziś ogląda. Dostałem dość podstawowy pakiet DVD z Kokonem i Kokonem: Powrót, więc oczywiście obejrzałem oba. O ile Kokon był jeszcze lepszy, niż go zapamiętałem, o tyle Kokon: Powrót okazał się znacznie gorszy niż w moich wspomnieniach – powiedziałbym nawet, że nie był tak dobry, jak mi się wydawało!
Jak pobrać Kokon: Powrót
Film Kokon: Powrót miał premierę 23 listopada 1988 roku. Można go pobrać lub obejrzeć w streamingu z platformy cyfrowej. Kliknij przycisk Pobierz na końcu tej recenzji i wybierz swoją opcję.
Recenzja filmu
Obsada filmu Kokon: Powrót
Udało się zebrać ponownie obsadę do Kokon: Powrót, co jest świetne, ale jednym z ciekawszych nazwisk jest Courtney Cox (czyli Gale Weathers z filmów Krzyk). To była jedna z pierwszych ról filmowych Courtney Cox i wypadła tutaj bardzo sympatycznie i zabawnie. Dowiedziałem się też niedawno, że Brian Dennehy nie był chętny do powrotu, ale zrobił to z sympatii do obsady, z którą się zżył przy pierwszym filmie – i nie wziął nawet wynagrodzenia za swój krótki epizod.
Fabuła filmu Kokon: Powrót
Akcja filmu rozgrywa się kilka lat po tym, jak Antareanie opuścili Ziemię wraz z uroczymi staruszkami. Antareanie wracają na Ziemię, by uratować kokony, których nie udało im się zabrać podczas poprzedniej misji. Nasi sympatyczni seniorzy wracają razem z nimi, by odwiedzić swoje rodziny i niemal od razu zaczynają się starzeć, a białaczka Joe powraca – przypominając im, że ponownie stali się śmiertelni po powrocie na Ziemię.
To jednak nie jest prosta misja. Okazuje się, że instytut badań oceanicznych znalazł jeden z kokonów i zabrał go do laboratorium w celu analizy. Muszą go odzyskać, zanim zostanie uszkodzony – zwłaszcza że instytut zamierza przekazać go wojsku, więc czas ma tutaj kluczowe znaczenie.
Próby pogłębienia fabuły wypadają sztucznie
Mam wrażenie, że Kokon: Powrót próbuje być zbyt ambitny. Z jednej strony wątki związane z próbą uratowania kokonu i odesłania go na planetę są świetne i dają dużo frajdy. Z drugiej jednak strony twórcy próbują dodać głębi, sprawiając, że staruszkowie zaczynają kwestionować swoją decyzję o opuszczeniu Ziemi, by żyć wiecznie. W końcu nikt nie powinien przeżyć swoich dzieci i wnuków. Rozumiem, co chcieli przez to powiedzieć, ale ten fragment historii wypada dość wymuszenie.
Najlepsza scena w Kokon: Powrót
Jest tu kilka fajnych scen, ale najbardziej zapadła mi w pamięć ta, w której staruszkowie grają w koszykówkę i dają czadu. Niestety, tej radości i energii nie ma tu tyle, co w oryginalnym filmie. Nie twierdzę, że to zły film, ale pierwszy Kokon był prawdziwym strzałem w dziesiątkę – miał serce i duszę, a ten wygląda jak produkcja, którą zrobiono tylko po to, by zarobić na sukcesie poprzednika.