Może to i trochę dziwne, ale w końcu Morbius trafił na ekrany. Stało się to prawie dwa lata później niż planowano – wszystko przez Covid-19. To film, na który czekałem od dziecka, gdyż Morbius był jednym z ulubionych bohaterów mojego taty. Można powiedzieć, że tato był dziwakiem, bo jego dwoma ulubionymi seriami Marvela były Morbius i Werewolf By Night. Z tego powodu Morbius był filmem, któremu postanowilem bacznie się przyjrzeć.
Jak pobrać Morbiusa
W pewnym momencie Morbiusa będzie można pobrać lub przesyłać strumieniowo z Disney+ . Kliknij na przycisk Download znajdujący się pod tą recenzją, aby sprawdzić aktualną dostępność.
Recenzja filmu
Dorastałem w latach 90., więc dla mnie osobiście Morbius to antagonista Spider-Mana. Gość był jedną ważnych postaci w legendarnym serialu Spider-Man: The Animated Series. Ze zwiastunów wynikało, że akcja będzie się działa w uniwersum Spider-Mana stworzonym przez Sony, więc jeszcze bardziej cieszyłem się na myśl, że wkrótce obejrzę ten film. Ponadto uważam, że Jared Leto jako Michael Morbius to bardzo dobry pomysł.
Bez wątpienia słyszałeś już wiele niepochlebnych opinii o tym filmie. Przykro mi to pisać, ale rozumiem doskonale, dlaczego Morbius po prostu nie jest zbyt dobrym filmem. Nie mówię, że jest beznadziejny, ale z pewnością to jeden z najsłabszych filmów o superbohaterach, jaki wyszedł, odkąd MCU stał się popularny.
Fabuła dotyczy doktora Michaela Morbiusa, który ma rzadką chorobę krwi, ale znajduje na nią lekarstwo. To lekarstwo jest również przekleństwem, ponieważ sprawia, że bohater pragnie krwi – zapowiada się to naprawdę nieźle. Jednak nicpoń zamiast pić ludzką krew, zaczyna produkować jej dziwną odmianę – niebieską i syntetyczną. Jejku, jak straszne mnie to rozczarowało! Przecież jako dziecko, widziałem jak w serialu animowanym Morbius zasysa „plazmę” własnymi rękami.
Michael wraca do USA, a jego brat Milo, który również cierpi na tę samą chorobę, też przyjmuje lekarstwo. Zamiast próbować walczyć z głodem krwi, Milo (przy okazji – Matt Smith jest niesamowity) bierze swoją przypadłość na klatę, wraz z mocami, które się z tym wiążą. Rywalizacja rodzeństwa wampirów powinna być niesamowita, ale wypada bardzo blado.
Myślę, że duża część problemu z Morbiusem polega na tym, że film trwa niewiele ponad 90 minut. Morbius ma też poważne problemy z tempem – pewne sceny aż proszą się o głębsze wyjaśnienie, inne zaś są bezsensownie przeciągane. Mam przeczucie, że za mniej więcej rok otrzymamy reżyserską wersją tego filmu, co uczyni to dzieło znacznie lepszym. A przynajmniej gorąco na to liczę.
Zanim poszedłem obejrzeć film, słyszałem, że jest tu dużo złych wygenerowanych komputerowego efektów specjalnych. Nie sądzę jednak, żeby było tu pod tym względem aż tak kiepsko, jak się niektórym wydaje. Myślę, że problem jest związany z czym innym – Morbius to bardzo mroczny film, tak ciemny, że trudno jest zobaczyć wiele z tego, co się dzieje, a kamera zbliża się naprawdę blisko, a zdecydowanie za blisko podczas scen walki.
Jak na film o wampirze, nie ma tu za dużo przemocy. Wynika to z tego, że film dostał ranking PG-13. Mimo to jestem rozczarowany. Rozumiem, że krew nie mogła się tu rozpryskiwać po całym ekranie, ale sposób, w jaki takie sceny są przedstawiane – cięcie i dźwięk rozbryzgu krwi z offu – to dla mnie trochę denerwujące. Znowu mam nadzieję, że wersja reżyserska może coś tu uratować.
Podsumowanie
To nie tak, że Morbius totalnie mi się nie podobał, ale generalnie to dzieło raczej rozczarowujące, no i scena po napisach końcowych…. co to, do diabła, było? Jeżeli już po zwiastunach zorientujesz się, że ten film wygląda w najlepszym razie przeciętnie, to tym bardziej nie radzę Ci zawracać sobie głowy pójściem i zobaczeniem go w kinie. Jeśli w przyszłości pojawi się wersja reżyserska, obejrzę ją, ponieważ czuję, że to jednak mógłby być dobry film.
