Kiedy mowa o filmach Jamesa Bonda z Rogerem Moorem Szpieg, który mnie kochał i Moonraker to moje dwa ulubione. W „Tylko dla twoich oczu” próbowano wrócić do podstaw i sprawić, by Bond nie był już aż tak bardzo bohaterem sci-fi, jak w poprzednich dwóch filmach — powiedziałbym też, że był trochę poważniejszy. W „Ośmiorniczce” wygląda na to, że próbowano znaleźć złoty środek między ostatnimi filmami i moim zdaniem, nie do końca się to udało.
Jak pobrać Ośmiorniczkę
Ośmiorniczka miała premierę 6 czerwca 1983 roku. Film można pobrać lub obejrzeć w streamingu z platformy cyfrowej. Kliknij przycisk Download na końcu tej recenzji i dokonaj wyboru.
Recenzja filmu
Fabuła tym razem kręci się wokół dwóch złoczyńców z uniwersum Bonda, których nie darzę zbyt wielkim uznaniem. Mamy generała Orłowa, sowieckiego generała, który chce zdestabilizować Zachód i doprowadzić do inwazji ZSRR. Kradnie bezcenne dzieła sztuki z Rosji, by to umożliwić, i tu pojawia się drugi złoczyńca.
Choć Steven Berkoff jako Orłow uważany jest za jednego z najgorszych przeciwników Bonda, głównie przez przerysowaną grę aktorską, Louis Jourdan jako książę Khan wypada znacznie lepiej, nie tylko przez lepszą grę aktorską, ale też ciekawszą postać. Ich plan jest niszczycielski — planują detonację głowicy nuklearnej na amerykańskiej bazie wojskowej!
Kim jest Ośmiorniczka?
Tytułową Ośmiorniczkę gra Maud Adams. Ośmiorniczka to handlarz biżuterią na wielką skalę, która początkowo działa przeciw Bondowi, ale ostatecznie mu pomaga, gdy odkrywa, że została oszukana. Muszę przyznać, że jest mi raczej obojętna — odnoszę wrażenie, że twórcy filmu myśleli, że jej postać będzie miała znacznie większe znaczenie.
Akcja i przerysowane lokacje
Najlepszym elementem filmu są sceny akcji. Są naprawdę szalone i pełne frajdy — szczególnie końcówka robi wrażenie i trzyma w napięciu. Pływający pałac Khana był świetnym dodatkiem — brakowało mi takiej przesadzonej lokalizacji w poprzednim filmie.
Problem z humorem w Ośmiorniczce
Największy problem „Ośmiorniczki” to humor. „W obliczu śmierci” i „Licencja na zabijanie” odeszły od tej przesadnej komedii, jaka była w niektórych filmach z Rogerem Moorem. „Ośmiorniczka” pod tym względem wypada najgorzej. Bond przebiera się za klauna, a w jednej scenie zachowuje się jak Tarzan, włącznie z jego okrzykiem! To bardziej żenujące niż zabawne.
Ostateczny werdykt o Ośmiorniczce
Muszę przyznać, że „Ośmiorniczka” nie należy do moich ulubionych filmów o Bondzie. Trwa nieco ponad dwie godziny, ale odczuwalnie znacznie dłużej. Film ma kilka emocjonujących scen akcji, ale są też sceny, które trwają zbyt długo, a próby humoru sprawiają, że wygląda to bardziej jak parodia Bonda niż prawdziwy film o Bondzie. Nie mówię, że to zły film, ale gdy jest tyle lepszych części, nie widzę powodu, by sięgać akurat po ten.