Filmy Star Trek: Następne pokolenie pojawiały się regularnie co dwa lata w latach 1994–1998. Jednak Star Trek IX: Rebelia nie poradził sobie tak dobrze, więc odczekano trochę dłużej, aż w 2002 roku otrzymaliśmy Star Trek X: Nemesis. To jeden z tych filmów ze Star Treka, na który byłem bardzo podekscytowany przy ponownym seansie, bo zapamiętałem go jako naprawdę udany. To również miał być koniec historii Star Trek: Następne pokolenie… no przynajmniej do momentu pojawienia się serialu Picard dekady później. Był to też ostatni film ze Star Treka na długie lata — aż do rebootu J.J. Abramsa.
Jak pobrać Star Trek: Nemesis
Star Trek: Nemesis miał premierę 13 grudnia 2002 roku. Film możesz pobrać lub obejrzeć na platformie cyfrowej. Kliknij przycisk Download na końcu tej recenzji i wybierz swoją opcję.
Recenzja filmu
Kiedy Star Trek: Nemesis pojawił się w kinach, nie spotkał się z ciepłym przyjęciem. Pamiętam, że krytycy mocno go jechali, ale mimo to dobrze się na nim bawiłem. Ciekawi mnie to, że moim zdaniem Star Trek: Pierwszy kontakt to fantastyczny film sci-fi, który każdy może docenić, natomiast Star Trek: Rebelia to produkcja raczej tylko dla fanów uniwersum. Z kolei Star Trek: Nemesis to próba stworzenia filmu akcji science fiction, który spodoba się szerszej publiczności — nawet tej nieobeznanej z serią.
Fabuła koncentruje się wokół Romulan. Romulanie stworzyli klona Picarda o imieniu Shinzon, ale porzucili ten projekt i wysłali go na planetę więzienną, by tam zginął. Shinzon jednak przetrwał, zorganizował bunt i przejął władzę nad Romulanami, po czym zaprosił Federację na rozmowy pokojowe. Oczywiście, to wszystko jest pułapką.
Sam pomysł fabularny uważam za świetny — klon Picarda, który wyrasta z niczego i przejmuje kontrolę, brzmi naprawdę interesująco. Zupełnie zapomniałem też, że Shinzonem był młody Tom Hardy. Ale film popełnia podstawowy błąd, którego wcześniej nie zauważyłem. To nie jest film o Picardzie — to film o Shinzonie, który staje się główną postacią. Owszem, to ciekawy antagonista, ale nie na tyle mocny, by udźwignąć cały film.
W filmie nie brakuje świetnych scen akcji, a efekty specjalne nadal wyglądają bardzo dobrze. Najbardziej podobał mi się wątek związany z Datą. Bez spoilerów — poznajemy więcej z jego przeszłości, a zakończenie filmu naprawdę wywołuje uśmiech i stanowi ładne zamknięcie historii Następnego pokolenia.
W 2002 roku DVD było ogromnym wydarzeniem — film miał swoją premierę kinową, a potem „drugie życie” na DVD. Pamiętam, że Star Trek: Nemesis było wielką premierą DVD, którą musiałem mieć od razu pierwszego dnia. Dziś, choć streaming jest wygodniejszy, tęsknię za tamtymi czasami. Nadal zbieram filmy na fizycznych nośnikach, ale to już nie to samo.
Gdybyś zapytał mnie kilka miesięcy temu, co lepsze — Star Trek: Rebelia czy Nemesis — bez wahania powiedziałbym: Nemesis. Teraz jednak powiedziałbym, że oba filmy dają mi podobną frajdę, choć są zupełnie różne. Rebelia to typowy film Star Trekowy, a Nemesis to przede wszystkim film akcji science fiction, a dopiero później film ze świata Star Trek. Nadal uważam, że nie jest tak zły, jak wielu twierdzi, choć muszę przyznać, że nie był aż tak dobry, jak go zapamiętałem.