Nie tak dawno pisałem o Wyścigu Armatniej Kuli i o tym, że choć to bez wątpienia film swoich czasów, to nadal się broni i potrafi dostarczyć frajdy. Jako dzieciak miałem wrażenie, że Wyścig Armatniej Kuli leciał w telewizji kilka razy do roku, ale sequel, czyli Wyścig Armatniej Kuli II z 1984 roku, to film, który pamiętam jakby był puszczany znacznie rzadziej.
Jak pobrać Wyścig Armatniej Kuli II
Wyścig Armatniej Kuli II miał premierę 29 czerwca 1984 roku. Film można pobrać lub obejrzeć w streamingu z platformy cyfrowej. Kliknij przycisk pobierania na końcu tej recenzji i dokonaj wyboru.
Recenzja filmu – Powrót do Wyścigu Armatniej Kuli II
Kupiłem pakiet Blu-Ray z obiema częściami – Wyścig Armatniej Kuli i Wyścig Armatniej Kuli II – głównie z miłości do pierwszej części. Jednak po obejrzeniu jedynki, postanowiłem po latach sięgnąć po sequel i niestety muszę powiedzieć, że był gorszy, niż go zapamiętałem. To o tyle przykre, że mam ogromny sentyment do oryginału, a mimo to, nawet jako dziecko, kontynuacja nigdy do mnie nie przemawiała.
Obsada – Legendarna, ale zmarnowana
Od czego by tu zacząć? Może od pozytywów – wróciła większość oryginalnej obsady, w tym Burt Reynolds, Dom DeLuise, Sammy Davis Jr, Dean Martin oraz Jamie Farr, żeby wymienić tylko kilku. Do tego mamy Franka Sinatrę, kolejnego członka Rat Packu, co jest naprawdę fajne. Ciekawostką jest, że dla trójki z nich to był ostatni film kinowy. Trochę smutne, że to właśnie ten film zakończył ich kinową karierę.
Fabuła – Wymuszona próba odzyskania magii
Fabuła przypomina pierwszą część. Po przegraniu poprzedniego wyścigu, Szejk Abdul ben Falafel zostaje przez ojca wysłany z powrotem do USA, aby wygrać wyścig i udowodnić, że ich ród jest najszybszy. Problem w tym, że obecnie nie odbywa się żaden Wyścig Armatniej Kuli, ale jako że są bajecznie bogaci, król mówi Abdulowi, żeby po prostu kupił własny wyścig i go wygrał!
Wyrusza do Ameryki, gdzie spotyka znanych z pierwszej części bohaterów – JJ McClure’a, Victora, Blake’a, Fenderbauma i innych, którzy biorą udział w wyścigu. Oprócz samego wyścigu, gangster porywa Szejka Abdula, co zmusza naszych zawodników do wspólnej akcji ratunkowej.
Humor – Czasem trafiony, czasem nie
Moim ulubionym elementem filmu jest orangutan, który jest przezabawny, szczególnie jego zamiłowanie do pokazywania środkowego palca.
Na papierze Wyścig Armatniej Kuli II powinien być równie zabawny co oryginał. Jednak ten film sprawia wrażenie taniej imitacji pierwszego Wyścigu. To trochę jak ze Smokey and the Bandit i jego sequelem – udało im się uchwycić coś wyjątkowego w pierwszym filmie, ale w kontynuacji nie byli w stanie powtórzyć tej magii.
Na koniec – Czy warto obejrzeć?
Nie powiedziałbym, że nienawidzę Wyścigu Armatniej Kuli II i film ma swoje zabawne momenty – Dean Martin i Sammy Davis JR przebrani za tancerki brzucha nadal mnie bawią. Niestety, większość humoru wydaje się wymuszona i zbyt mocno próbująca być śmieszna. Poza orangutanem, wszystko wygląda jak lekko zmodyfikowane żarty i scenariusze z pierwszej części. Zawsze polecę obejrzenie oryginału, ale ten sequel… ten można sobie spokojnie darować!