Zdecydowałem się poczekać, aż wszystkie osiem odcinków serialu Gwiezdne wojny: Załoga rozbitków zostanie wyemitowanych, zanim zacząłem to dzieło oglądać. Wiem, że niektórzy nadal lubią cotygodniowe odcinki, ale ja już mam to za sobą — o wiele bardziej wolę obejrzeć cały sezon naraz i dokładnie tak zrobiłem tutaj. Pozwól, że ci powiem — po The Mandalorian, Gwiezdne wojny: Załoga rozbitków to być może mój ulubiony serial Disney Plus w uniwersum Star Wars!
Jak pobrać Gwiezdne wojny: Załoga rozbitków
Pierwszy odcinek został wydany w 2024 roku. Możesz pobrać lub obejrzeć cały sezon na Disney+. Kliknij przycisk pobierania na końcu tej recenzji.
Recenzja serialu
To naprawdę coś, bo wszystkie inne seriale Star Wars mi się podobały. Przed premierą wiele osób porównywało Gwiezdne wojny: Załoga rozbitków do Goonies albo do wersji Star Wars, jaką mógłby stworzyć Spielberg w latach 80. Te porównania do Goonies są absolutnie trafne — w jednym z odcinków dzieci trafiają do legowiska piratów i znajdują szczątki legendarnego korsarza — zupełnie jak w Goonies!
Grupa dzieciaków w niespodziewanej kosmicznej przygodzie
To po prostu czysta frajda! Fabuła skupia się na czwórce dzieci. Mamy Wima — człowieka o bujnej wyobraźni. Neel to uroczy stworek przypominający słonia, idealny kandydat na gadżety — potrzebuję figurki Neela z serii Star Wars Vintage Collection natychmiast! Są najlepszymi przyjaciółmi i mają świetną dynamikę.
Do tej dwójki dołącza Fern — fajna i twarda dziewczyna, która była moją ulubioną postacią z tej czwórki. Jej najlepszą przyjaciółką jest KB, która nosi wizjer dający jej zdolności techniczne. Te dwie pary normalnie nie miałyby ze sobą nic wspólnego, ale pewnego dnia, gdy Wim spóźnia się do szkoły, wszystko się zmienia.
Odkrycie zakopanego statku
Wim spada ze swojego ścigacza i odkrywa coś zakopanego w ziemi — jest przekonany, że to świątynia Jedi, więc z Neelem postanawiają wrócić tam po zmroku. Fern również się o tym dowiaduje i razem z DB (czyli KB) też postanawiają to sprawdzić. Fern od początku twierdzi, że to nie jest żadna świątynia Jedi.
Legendarna ukryta planeta
Okazuje się, że Fern miała rację! Dzieci badają ten „obiekt” i odkrywają, że to statek kosmiczny — przypadkowo uruchamiają go i wylatują poza ochronną osłonę swojej planety prosto w gwiazdy! Na pokładzie poznają droida SM-33, którego Fern przekonuje, że jest nową kapitan statku. SM-33 to genialna postać — mówi jak pirat i jest świetnym dodatkiem do ekipy.
Dzieci są przerażone, bo ich planeta nie jest zarejestrowana w żadnym systemie gwiezdnym i nie mają pojęcia, jak wrócić do domu. SM-33 zabiera ich do portu kosmicznego… dla piratów. Tam poznają kolejną ważną postać. Jude Law gra pirata, którego dzieci wyciągają z więzienia. Nazywam go Jod, ale w serialu występuje pod różnymi imionami, więc nie będę spoilerować.
Tajemniczy przewodnik i podróż do domu
Po ucieczce, dzięki jego zdolnościom wykorzystującym Moc, Wim nabiera przekonania, że Jod to Jedi. Dzieci zawierają z nim umowę: pomoże im wrócić do domu w zamian za nagrodę. Okazuje się, że ich planeta — At Attin — to legendarna lokalizacja wśród piratów, pełna rzekomego skarbu.
Zwroty akcji i świetna obsada
W serialu nie brakuje zwrotów akcji, a najlepszy z nich dotyczy Joda granego przez Jude’a Lawa. To fantastyczna postać — aż do końca nie byłem pewien, czy jest dobry, czy zły. Chętnie zobaczyłbym go jeszcze w uniwersum Star Wars. Chcę też pochwalić młodych aktorów — cała czwórka spisała się znakomicie.
Świetna rozrywka dla całej rodziny
To naprawdę bardzo fajny serial. Taki, który można oglądać z całą rodziną. Są tu zabawne momenty, ciekawe postacie, dynamiczna akcja i bardzo dobrze opowiedziana historia. Nie przychodzi mi do głowy ani jedna rzecz, która by mi się nie podobała. Daję temu serialowi niemal maksymalną ocenę. Jedyny minus to fakt, że według doniesień Disney uznał go za najsłabiej oglądaną produkcję z serii, więc drugi sezon nie jest pewny.